Geoblog.pl    ktulu07    Podróże    Andaluzja z Madrytem i Toledo    14 dzień - Sierra de las Nieves
Zwiń mapę
2015
01
maj

14 dzień - Sierra de las Nieves

 
Hiszpania
Hiszpania, Torrecilla
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1053 km
 
Dzisiaj cały dzień przeznaczyłem na trekking w górach Sierra de las Nieves, które tworzą Park Naturalny wpisany do UNESCO. Celem był najwyższy szczyt Torrecilla (1919m). Taksówka czekała pod hotelem o umówionej godzinie 7:30. Podczas rozmowy z taksówkarzem dowiedziałem się, że on też wybiera się dzisiaj w góry ale na rower. Do pokonania miałem najpierw kilkukilometrową ubitą dróżkę aby po minięciu schroniska Los Quejigales wejść na właściwy szlak. Prowadził początkowo przez las porośnięty jodłą hiszpańską, w którym słychać było sporo ptaków w tym dzięcioły. Dosyć szybko jednak las ustąpił i ukazały się skaliste, pokryte skąpą roślinnością góry. Wyschnięte koryta, gdzieniegdzie ukazująca się czerwona ziemia i kikuty drzew tworzyły niesamowity widok.przywodzący trochę na myśl Dziki Zachód. Słońce prażyło mocno podczas całej trasy, prawie nie było chmur. W pewnym momencie minąłem pewnego rodzaju dużą studnię, w której dawniej ludzie gromadzili śnieg, zalegający tutaj w zimie. Spotkałem też specjalny zbiornik z wodą dla występujących tu zwierząt. Po krótkim odpoczynku przy dużej skale rozpocząłem wspinaczkę na po szczyt, która była najtrudniejszym odcinkiem. Szlak prowadził stromo wśród gołych skał pozbawionych roślinności. Na szczycie, na który wszedłem pięciu godzinach marszu, zastałem kilku turystów hiszpańskich oraz mnóstwo małych, dokuczliwych much. Rozpościerał się stąd piękny widok - od Afryki i Gibraltaru przez morze Śródziemne i wybrzeże Costa del Sol po zaśnieżone góry Sierra Nevada. Postanowiłem posilić się tutaj i posiedzieć z godzinę delektując się widokami. W międzyczasie przez szczyt przewinęło się kilkadziesiąt osób i kilka psów. Jedna grupa świętowała tu urodziny swojego kolegi, który wniósł tu nawet tort. Powrót, który trwał cztery godziny odbył się bez przygód, zabrakło mi tylko przy końcu wody. Na szczęście na końcu szlaku znajdował się kemping gdzie mogłem się napić. Potem zadzwoniłem po taksówkę i po odczekaniu pół godziny wróciłem zmęczony ale zadowolony z wrażeń do hotelu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
ktulu07
Piotr
zwiedził 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 25 wpisów25 0 komentarzy0 279 zdjęć279 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
18.04.2015 - 03.05.2015