Ostatni dzień w Sewilli upłynął pod znakiem intensywnego zwiedzania. Tym razem zamiast metrem pojechałem autobusem na Plaza del Duque de la Victoria skąd było blisko do Pałacu Hrabiny Lebrija (5€). Uważany za jeden z najładniejszych domów w Sewilli jest mieszaniną różnych stylów z elementami rzymskimi, arabskimi, plateresco, renesansowymi i typowo andaluzyjskimi. Pałac jest głównie znany ze swoich rzymskich mozaik podłogowych, które tworzą prawie cały parter. Znajduje się w nim również bogata kolekcja archeologiczna odzwierciedlająca pasję hrabiny. Następnym punktem dnia było Muzeum Sztuk Pięknych (wstęp wolny) mieszczące się w XVII-wiecznym budynku klasztornym. Muzeum poświęcone jest przede wszystkim wielkim malarzom baroku hiszpańskiego takim jak Murillo (na placu przed muzeum stoi jego pomnik), Zurbaran, Valdes-Leal. Po spędzeniu dwóch i pół godziny w galerii posiedziałem chwilę w kawiarnii na Plaza del Salvador leżącego na trasie następnej atrakcji Casa de Pilatos. Ta rezydencja z przełomu XV/XVI wieku jest prototypem Andaluzyjskich pałaców. Pałac łączy w sobie włoski renesans z hiszpańskim stylem mudejar. Na piętrze znajduje się galeria z obrazami ale ja kupiłem bilet tylko na część parterową (6€) gdzie można zobaczyć piękny dziedziniec z genueńską fontanną i antycznymi rzeźbami, kwieciste patia i ozdobione kafelkami komnaty. Na popołudnie zostawiłem sobie najważniejszy zabytek tego dnia - Alkazar Królewski (9,50€). Arabski kompleks wielokrotnie przebudowywany przez królów chrześcijańskich najcenniejsze elementy otrzymał w XIV w. Zostały one wykonane w stylu mudejar przez arabskich budowniczych pracujących na zlecenie króla Piotra I Okrutnego. Największe wrażenie robią główny Dziedziniec Dziewic, Salon Ambasadorów z pięknym zdobionym sufitem w kształcie kopuły i Dziedziniec Lalek z kolumnami z ruin kompleksu Medina Azahara (znajdującego się nieopodal Sewilli). Alkazar zawiera też rozległe ogrody podzielone na różne sekcje w których oprócz bogatej roślinności zwraca uwagę Galeria Grot i Pawilon Karola V. Potrzeba sporo czasu na zwiedzenie całego kompleksu, na szczęście pomimo tego, że czynny jest do godz. 19:00 można w nim przebywać o wiele dłużej (ja byłem do 20:15 i nikt nie wyganiał zwiedzających). Po tylu atrakcjach czas było przekąsić tradycyjne tapas z winem. Wieczór spędziłem na spacerze po Starym Mieście i "nocnych" zdjęciach Torre del Oro i Katedry a na koniec wróciłem do punktu startu, gdzie na sąsiednim placu Encarnacion znajduje się tzw. Metropol Parasol. Jest to 3-poziomowa nowoczesna drewniana konstrukcja składająca się z kilku połączonych parasoli w kształcie grzybów, z tarasem widokowym na najwyższym poziomie (3€). W nocy całość jest ładnie podświetlona. Przed odjazdem do hotelu wstąpiłem więc na ten taras aby ostatni raz rzucić okiem na Sewillę, tym razem nocą.