Dworzec autobusowy w La Linea to najgorsze miejsce tej wycieczki. Jak na Hiszpanię obskurny, ciemny, położony jest w środku osiedla mieszkaniowego. Chociaż tyle, że blisko granicy więc już po kilku minutach zobaczyłem majestatyczną Skałę. Na przejściu granicznym rzut oka na paszport i jestem w Gibraltarze, miejscu sporów Hiszpanów i Anglików. W sumie można odnieść wrażenie, że nie ma o co. Oprócz skały i lotniska nic ciekawego tu nie ma. Poza tym i tak w większości pracują tu Hiszpanie i Marokańczycy. Aby dostać się do miasta przekraczam lotnisko, z którego podobno startuje tylko 5 samolotów dziennie. Po chwili trafiam na główny plac miasta, gdzie jest też informacja turystyczna ale zamknięta. Planuję wejść na skałę na piechotę, bo kolejka linowa droga (11 funtów) wobec czego zbaczam z głównej drogi w poszukiwaniu właściwej drogi/ścieżki. Boczne uliczki przedstawiają opłakany wygląd z mnóstwem odrapanych, brudnych domów. W końcu trafiam na właściwy szlak i po chwili wspinaczki dochodzę do ruin zamku, gdzie w budce pobierają opłatę za wejście na teren rezerwatu (cała skała jest rezerwatem przyrody). Do wyboru dwie opcje: 1 funt za samo wejście albo 10 funtów za wejście plus kilka atrakcji. Do nich należą ruiny zamku mauretańskiego , wielkie tunele, jaskinia św. Michała, centrum militarne i wystawa miasto pod oblężeniem. Po kupnie biletu i zwiedzeniu zamku poszedłem w górę aby po minięciu tunelu II wojny św. (osobna opłata i nie można zwiedzać samemu więc dałem sobie spokój) dojść do Great Siege Tunnels. W okolicy pierwszy raz zobaczyłem słynne tutejsze małpy, makaki, ale te były płochliwe. W środku tuneli, wydrążonych na wylot, można zapoznać się z systemami obrony z różnych epok. Obok Wielkich Tuneli znajduje się mały taras nad przepaścią z widokiem na Hiszpanię. W sumie główną atrakcją rezerwatu jest samo spacerowanie i oglądanie wspaniałych widoków z 400-metrowej góry dlatego nawet nie żałowałem, że jakoś nie trafiłem po drodze do wymienionej jaskini. Za to nie sposób przeoczyć miejsca gdzie karmią małpy (turystom nie wolno ich karmić pod groźbą grzywny 4000 funtów!), tutaj nie uciekają na widok ludzi. Ze skały widać też oczywiście Afrykę, są tu też jakieś niedostępne instalacje wojskowe. Trochę się zasiedziałem delektując się widokami ale na szczęście zdążyłem jeszcze na ostatni autobus do Algeciras.